sobota, 5 września 2009
Ostatnie szkolne dni.
Dzisiaj mecz!!!!Polska gola!Polska gola!Polska trola!!Hugo!!!!Nie no Polacy wygrają(jak to zwykle w chorzowie)ale miało być o szkole a nie o kotle czarownic.Jakimś cudem chłopacy z naszej klasy(wszyscy)jako czwartą godzinę w-f wybrali(właściwie to zmusili nas)turystykę.Nawet(kurde) ja.Jeżeli to w czwartek te wycieczki będą to git ale jeśli w sobotę to ....mam to gdzieś.Jasny wniosek:4 lekcja w-f jest obowiązkowa,ale sobota nie jest dniem szkolnym(obowiązkowym)więc w sobotę obowiązku szkolnego nie ma a więc ja nigdzie się w ten dzień nie wybieram.Sądzę że moje zdanie podzielają też inni.Na muzyce pani kazała nam sie nauczyć hymnu (dobrze że państwowego a nie szkolnego).Każdy musi zaśpiewać solo.Ja tam się tym nie martwię ponieważ mam ładny głos i nie mam się czego wstydzić(z puckiem wymiatamy w muzie).A do tego mogę zgłosić dwie zmiany w hymnie:w refrenie:''Za twoim narodem,złączym się z przewodem(bzzzzzzz!!!!)'' i w 2 zwrotce:''Dał nam przykład wojewoda jak wypuszczać smroda''.Tak jest o wiele lepiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz